Brytyjski prozaik. Studiował w Queens’ College na Uniwersytecie Cambridge oraz na uniwersytecie w Yorku. W latach 1974-1983 pracował jako nauczyciel. Jest członkiem Królewskiej Akademii Literatury.
Niektóre z jego dzieł posłużyły jako scenariusze filmów, m.in. Ostatnia kolejka (główne role zagrali Michael Caine i Bob Hoskins). Powieść ta zdobyła Nagrodę Bookera. Zekranizowano też Krainę wód (główną rolę grał Jeremy Irons) i Shuttlecock (Lotka).
Niech deszcz pada, niech spada na ziemię
Niech deszcz pada na ziemię
A ptaki nie śpiewają, nie, nie wydają żadnego dźwięku
Gdy jesteś 6 stóp pod ziemią
Cóż, odrzucono mnie, gdy rozeszło się
Że nigdy nie śpiewam w kościele
Cóż, miasto zadecydowało w jedną noc
Że jestem przeklęty
A deszcz pada, niech pada na ziemię
A ptaki nie śpiewają, nie, nie wydają żadnego dźwięku
Więc spojrzałem w niebo, powiedz mi, czemu, powiedz mi, czemu?
Wszyscy dostają szansę na życie, a ja muszę umrzeć?
Zaczyna się ta opowieść mocno i intensywnie...Wspomnienia człowieka dla
którego literatura staje się formą ucieczki,buntu,odgrodzenia...
Bardzo nietypowe dzieciństwo i wczesna młodość,kolejne próby bycia kimś
odrębnym,choć los potrząsa dźwięcznie sakiewką..i w końcu szalona miłość i spełnienie (?)...
Niestety...wprowadzenie drugiego bohatera,praprzodka zaistniałego dzięki
cudem (oczywiście) przetrwałym rękopisom,moim zdaniem rozmywa tło i burzy narrację.Autor skupia się na problemie straty...bliskiej osoby,ale też idei
czy wiary...kurcze,jakie to sztampowe...
Ale jest też perełka...Niczym nieograniczona wiara i miłość do literatury,
więcej...generalnie do słowa zapisanego...Piszmy więc,obojętnie co i obojętnie jak.Nigdy nie wiadomo kto to może przeczytać,i co mu może dać..
Książka napisana z polotem i wyobraźnią. Zawiera to co lubię najbardziej: niedopowiedzenia, przemilczenia, domysły... Zakończenie trochę słabe: autor jak gdyby przedobrzył i zamknął się w swoim stylu (krótkie, drażniące rozdzialiki, brak łagodnego przejścia między nimi). Ogólnie książka mi się podobała. Niech żyje "Historia"!